Zapraszam do obserwowania i subskrypcji

WROĆ DO BLOGA

Klauzula RODO

10 lipca 2021

Skuterkiem: MORZYCA - MOSKORZYN - POMIETÓW

Uwielbiam lipiec. Zwłaszcza gdy mam urlop. Zboża dojrzewają i pachnie latem. Znacie ten zapach ? Nito trawy, nito siana. Tak przenikliwy. Zwłaszcza wieczorem, gdy słońce zachodzi. Uwielbiam to. Kocham.

lato pachnie.

Wybrałem się w stronę Morzycy gdzie ostatnio mam jedno z moich ulubionych miejsc. Pola przecięte polnymi drogami. Tutaj zawsze trafię na zwierzynę, która ośmielona, a może głodna wychodzi wieczorami na pola.

bliskość natury utwierdza wiarę, że Bóg jednak istnieje.

Chociaż ostatnio tak cholernie trudno mi utrzymywać moją wiarę. Nie żebym wątpił w jego istnienie. Bardziej w jego wyroki, czy dobroć jako taką...

Tak czy inaczej. To co stworzył jest piękne. Przyroda i świat jako miejsce życia fauny i flory. A ja mam te szczęście, że fotografowanie daje możliwość bycia bliżej tego co dzikie, piękne i nieokiełznane. Czasami mam wrażenie, że stojąc oko w oko z dziką zwierzyną biorę udział w konkursie na ciekawość. Ja jestem ciekawy nie mniej niż zwierzak, który mnie obserwuje.

kic kic i już go nie ma

Tak po chwili wzajemnej obserwacji przychodzi moment spłoszenia. sekunda i zwierzaka nie ma. Czasami nawet nie zdążę zareagować i zrobić zdjęcia, a ziomka z rogami lub białodupiej sarny już nie ma :)

Tutaj muszę przywołać jegomościa zwanego zającem. Ten nie wiedzieć czemu spotkany na leśnej, czy polnej drodze zawsze ucieka przed siebie po drodze. Pokica 15-20 metrów zatrzyma się i obserwuje. Co ciekawe nigdy nie ucieka po bokach. Mało to mądre biorąc pod uwagę ilu myśliwych i kłusowników chodzi po terenie...

Lubię fotografować zwierzaki, bo nigdy tak naprawdę nie wiem co i gdzie, kiedy złapię. Jadąc skuterem często mam takie niespodzianki jak ten zając na drodze :)

I fajnie. I like this !